5.03.2016

Nagrywamy! Jak ja to robię?

Pomyślałam sobie, że kogoś może zainteresować praca lektora i proces tworzenia nagrań. Nie chcę tym razem zagłębiać się w szczegóły techniczne, ale pokrótce opowiem, jak zazwyczaj wygląda przygotowanie nagrania dla klienta, począwszy od maila lub telefonu po wysłanie gotowego pliku.

Gdy już otrzymam zlecenie

Jak już wspomniałam moja praca zaczyna się oczywiście od e-maila lub telefonu od osoby zainteresowanej nagraniem. Czasami dochodzi również do spotkania, ale przy mniejszych zleceniach nie jest to niezbędne. Po ustaleniu szczegółów, takich jak pole eksploatacji nagrania, interpretacja tekstu, termin realizacji i wycena, otrzymuję gotowy tekst. Jeżeli pojawiają się wątpliwości co do wymowy lub poprawności tekstu (np. szyku zdań, sensu lub logiki zdań) kontaktuje się z klientem i dopracowujemy szczegóły.


Zanim zasiądę przed mikrofonem wykonuję dwie podstawowe czynności:

Czytam tekst

Robię to zazwyczaj przy tekstach do 5-10 stron A4. Przy dłuższych tekstach wszystko zależy od terminu wykonania, ale zawsze staram się zapoznać z tematyką lub rolami, które mam do zinterpretowania. Przy czytaniu podkreślam również słowa, których znaczenie muszę sprawdzić (często bywa tak przy specjalistycznych szkoleniach) lub słowa w języku obcym, których wymowę również muszę poznać i zapisać przed nagraniem. Jeżeli tekst jest dłuższy staram się przynajmniej go przekartkować i zrobić to samo z obcymi słówkami przy okazji zapoznając się z tematyką tekstu.


Obowiązkowo rozgrzewam głos!

Niezależnie od tego, o której godzinie zaczynam nagrywać, rozgrzewam aparat głosowy przed nagraniem. Więcej o rozgrzewce głosu napiszę już niedługo.

Przygotowanie tekstu

Po naczytaniu tekstu i rozgrzewce przygotowuję jeszcze tekst do nagrania na swoim monitorze. O ile zachodzi taka potrzeba, dostosowuje czcionkę i jej wielkość do swoich preferencji, tak aby wygodnie mi się czytało. Od pewnego czasu odeszłam również od drukowania tekstu i mogę czytać go bezpośrednio z monitora.


Nagrywam

Gdy wykonam te wszystkie czynności zabieram się za pracę przy mikrofonie, tzn. siadam i nagrywam. :-) Jeżeli tekstu jest więcej, nagrywam go partiami i montuje materiał na bieżąco aby w tym czasie głos nieco odpoczął. W odpowiednim czasie robię sobie też przerwy na posiłek i coś ciepłego do picia. Jeżeli do czytania jest mniej tekstu, nagrywam całość za jednym zamachem a potem po krótkiej przerwie, montuje już całość.


Czasami zdarza się, że jadę na nagranie do studia, gdzie całą realizatorską robotę ktoś - przepraszam za wyrażenie - odwala za mnie. Jest to czasem robota żmudna i pracochłonna stąd przy dużej ilości materiału do nagrania i obrobienia praca może trwać nawet trwa dwa razy dłużej. I nie skarzę się tu ani nie narzekam, ale wspominam o tym, bo to istotna kwestia naszej pracy i wyceny nagrania co klient nie zawsze rozumie.

Sam proces nagrywania nie jest taki długi, ale kiedy muszę wybrać najlepszą wersje, złożyć wszystko i jeszcze wyczyścić to czas zaczyna pędzić jak oszalały. A zazwyczaj nagranie jest na „już!”. :-) Kiedy jestem poza swoim studiem skupiam się tylko na tym aby dobrze nagrać co trzeba i resztą właściwie mogę się nie martwić. Kiedy nagrywam u siebie po zarejestrowaniu nagrania zasiadam do montażu.  

Montuje

Zaczynam od czyszczenia nagrania z niepotrzebnych dźwięków, potem skupiam się na wyborze najlepszych wersji. Tak w skrócie, bo miało nie być o szczegółach technicznych. ;-) Zdarza się, że muszę dograć poprawki, czyli np. fragmenty, w których się pomyliłam lub przeczytałam coś niezbyt ładnie a nie usłyszałam tego w czasie nagrania i od razu nie poprawiłam. Rezultatem jest gotowe nagranie podzielone według wytycznych klienta. Czasem w dwóch albo trzech wersjach jeżeli takie są ustalenia (np. w przypadku reklam lub innych krótkich form). Jeżeli nagranie tego wymaga odpowiednio je masteruje i…


Wysyłam

Odpowiednio przygotowane nagranie wrzucam na serwer, wysyłam klientowi link do pobrania i czekam na akceptacje. Jeżeli zachodzi taka potrzeba dogrywam kolejne poprawki znów wysyłam i zostaje tylko wystawienie faktury.

Łał! Sama jestem zdziwiona jak szybko się o tym piszę a jeszcze szybciej czyta! :-) W rzeczywistości nie trwa to tak krótko. Wiadomo, że im więcej tekstu tym dłuższy proces tworzenia. Niekiedy bywa i tak, że klient nie sprecyzuje swoich oczekiwań co do interpretacji nagrania i trzeba nagrywać jeszcze raz cały tekst...

Mam zasadę, że za poprawki w tekście, które nie wynikają z mojej pomyłki tylko ze zmian naniesionych przez klienta po wysłaniu ostatecznej wersji, są dodatkowo płatne. Ale jeżeli są to moje błędy lub zastrzeżenia co do sposobu czytania (za szybko, za wolno, za mało energii, za smutno, zbyt reklamowo itp.) to czasami całą pracę wykonuje od nowa. Dlatego ważne jest aby porozumieć się z klientem już na etapie pierwszy ustaleń. Choć tak jak pisałam, nie zawsze klienci wiedzą czego chcą. To dotyczy chyba każdej branży. :-)

Na koniec dodam, że przygotowania przed nagraniem to nie wszystko. Codzienne ćwiczenia i paca nad głosem, oddechem i emisją również są bardzo ważne. Ale o tym napiszę następnym razem.

Miłego weekendu! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz