8.03.2017

Kobiecy Mega Głos

Jak dobrze wiecie, a nie wierzę aby ktoś jeszcze się nie zorientował, dzisiaj jest DZIEŃ KOBIET. Korzystając z okazji postanowiłam wtrącić swoje 3 grosze na temat kobiecego głosu. Nie prawa do głosowania oczywiście, lecz tego głosu, który z siebie wydobywamy za pomocą strun głosowych, bo to właśnie moja specjalność. :-)

Piszę o tym dlatego, że poniekąd sama zmagałam się i można powiedzieć, że wciąż w pewnym stopniu i mnie dotyczy pewien kobiecy problem z… GŁOSEM. Chciałabym przede wszystkim zasygnalizować Wam skąd biorą się takie bariery, jak: zbyt cichy, słaby, niepewny głos lub wręcz odwrotnie zbyt głośny i za wysoki.

Dzisiaj skupiam się na kobietach. Ale nie tylko z myślą o kobietach piszę, bo i Panowie będą mogli zrozumieć pewne mechanizmy i wspomóc swoje Panie w działaniu i pracy nad głosem. :-)


Kobietom często przypisuje się zbyt ciche lub zbyt piskliwe i głośne mówienie


Niewiele z Was Drogie Panie wie, że to nie zawsze jest kwestia barwy głosu i tego, że „takie się rodzimy”. Oczywiście rodząc się otrzymujemy w genach określone cechy i głos również dostajemy w spadku, ale nie znaczy to, że nie możemy go poprawić, wzmocnić i dodać pewności. Nie jesteśmy skazane na to aby brzmieć cicho, niepewnie, słabo oraz gorzej niż mężczyźni, którzy skoro już o tym mówimy też nie zawsze mają głębokie, piękne i niskie głosy. ;-) O tym co możemy zrobić dla naszego głosu będę pisać w dalszej części dzisiejszego wywodu. Ale przede wszystkim aby zacząć działać musimy poznać przyczyny i podłoże problemu. Zacznijmy więc od początku…

Czy zwracamy uwagę na głos?


Czytałam, że naukowcy z University College London przekonują, że mężczyźni wolą, gdy kobieta ma miękki, ale wysoki głos. Podobno „mężczyźni wybierają partnerki o wysokim głosie, ponieważ kojarzy im się on z drobną budową ciała i uległością. Ciepłą barwę zaś interpretują jako opiekuńczość”. Kobiety natomiast wysoko oceniają mężczyzn o niskim głosie, przypisując mu siłę, zaradność i co za tym idzie gwarancję dobrobytu. No cóż. Nie zacznę teraz pisać o głosach i ich cechach, które mnie urzekają, bo nie odejdę od komputera do jutra a wy zanudzicie się i uciekniecie z krzykiem… ;-)

Jak większość naszych zachowań również nasze preferencje co do głosu są zapisane w zamierzchłych czasach, gdy biegaliśmy z maczugami. Już wtedy rozpoznawaliśmy zamiary i usposobienie zwierząt po ich dźwiękach. I tak niskie głosy oznaczały i wciąż oznaczają dla nas osobniki dominujące, atrakcyjne lub stanowiące zagrożenie i często o większych gabarytach, a dźwięki wysokie o czystym tonie, przyporządkowujemy istotom niegroźnym, przeważnie kruchym, o drobnych gabarytach i przyjemnym. 

Wiemy dobrze, że zmysł słuchu przynosi zwierzętom cenne informacje, które często chronią je od śmierci lub służy do komunikacji. Ludzie również wykształcili ten mechanizm i po dźwiękach wnioskują o zamiarach, usposobieniu, a także wyglądzie innych osobników.

Rozmawiając z kimś przez telefon i nie znając go, na podstawie głosu (czasem podświadomie) wyrabiamy sobie opinie o tej osobie. Nie wiemy, jak wygląda, więc nasza wyobraźnia dorabia sobie resztę sama. Pomyślcie jak często zdarza Wam się potem spotkać tę osobę i pomyśleć „o rany, wyobrażałem sobie ją/jego zupełnie inaczej”. To samo jest przecież z lektorami albo osobami, które pracują w radiu i nie ujawniają swojej twarzy. Albo słuchamy audiobooka a potem sprawdzamy, kto to czytał i nie możemy uwierzyć, że to ta sama osoba. Albo jeszcze inna sytuacja, trochę odwrotna, gdy widzimy kogoś na scenie, przykładowo mężczyznę (mamy przecież dzień kobiet ;-)) umięśniony, wysoki, potężny a tu nagle… taki piskliwy głosik wydobywa się z głośników.

Nie chcecie mi chyba powiedzieć, że tylko ja zwracam na to uwagę? ;-)

Ale poza tym, że oceniamy się również po głosie, że przypisujemy mu różne cechy - słusznie lub nie, bo przecież nie zawsze głos idzie w parze z osobowością - i jak już napisałam bierze się to z odruchów pierwotnych, to również należy pamiętać o tym, że nasz głos kształtuje się również w okresie młodości. To kolejny istotny punkt dzisiejszego wpisu. Wszyscy wiemy, że chłopcy w okresie dojrzewania przechodzą mutację. Ale czy zastanawialiście się nad tym, że nasz głos warunkuje również wychowanie? Wiele pisze się teraz i mówi o tym, że kobiety wychodzą z cienia, że uczą się walczyć o swoje prawa i robią to z dużym sukcesem. Stają się bardziej świadome i szczęśliwe, ale zazwyczaj, aby tak się stało mają przed sobą długą i trudną drogę…

I znowu wracam do początków i przyczyn. Kiedy dorastamy jesteśmy uczone, aby być miłe i grzeczne. A jak wiadomo grzeczne dziewczynki nie płaczą i przede wszystkim nie krzyczą. Jeżeli już do tego dochodzi to albo zostają upomniane albo uspokajane i ugłaskane. Jak można przeczytać w mądrych książkach „w ten sposób odbiera się im prawo do komunikowania swoich odczuć i stanów emocjonalnych”. Konsekwencją tego jest to, że dziewczyny te siedzą cicho, nie odzywają się bez pozwolenia, nikomu nie wadzą. Wiem coś o tym, bo sama byłam taką dziewczyną. Co ciekawe moi rodzice nie byli nadopiekuńczy czy nadwrażliwi. Mogłam sama bawić się na podwórku i wracać późno z imprez. Ale wyrobiono w nich odruchy, które przekazali mnie. "Nie krzycz", "nie przeszkadzaj" a w domyśle (bo nikt nigdy de facto mi tego nie powiedział wprost) „nie wychylaj się”, „nie zwracaj uwagi na siebie”, „nie mów co cię boli i najlepiej zachowaj to dla siebie”.

Ale nie będę bardziej zagłębiać się w psychologiczne aspekty i pisać o wielu zachowanych i problemach, które są tego następem. Skupię się na głosie i tym co z nim związane.

Przede wszystkim moje drogie Panie głowy do góry i pierś na przód! :-) Nie jesteśmy skazane na to, by brzmieć cicho, słabo i niepewnie. Kobiety w powszechnej opinii piszczą i krzyczą – mówią zbyt wysoko i głośno lub przeciwnie – cicho i bez polotu. Ale jak wspomniałam na początku można, a nawet warto nad tym pracować.

Kobiety mogą wydobywać dźwięki niższe, cieplejsze i przyjemniejsze dla ucha jeśli tylko tego zechcą. Można się tego nauczyć, jednocześnie odkrywając nieco inną, silniejszą część siebie. Ja na przykład nauczyłam się używać swojego głosu niczym instrumentu. Wykorzystuje to przede wszystkim w pracy i pomaga mi w tym mikrofon. To właśnie mikrofon został moim sprzymierzeńcem i przyjacielem, bo dodał mi odwagi. To dzięki niemu mój głos brzmi tak jak chce. Nauczyłam się używać swojego głosu a teraz uczę tego innych.

Warto poznać swój głos i zasady wydobywania dźwięku aby używać go a wręcz grać na nim, jak na instrumencie. Nie musisz być Krystyną Czubówną lub Anitą Werner, wystarczy jeżeli zaczniesz się posługiwać swoim głosem najlepiej jak potrafisz.

Cudowna kobieto! Aby mieć MEGA GŁOS...


Warto eksperymentować, odkrywać i poznać różnorodność swojego głosu. Dbać nie tylko o siebie, o sylwetkę, odżywianie i rozwój umysłu, ale również o swój głos. Jak? Nie przemęczaj go, ćwicz i trenuj, wzmacniaj również poprzez ćwiczenia.

Myśl pozytywnie. Dobra energia przyda się Twojemu ciału ale i głos na tym skorzysta. Zacznij od myśli i od postrzegania siebie. Również od postrzegania swojego głosu. Na początek zaakceptuj go pamiętając jednocześnie, że zawsze można poprawić jego brzmienie.

Poznaj swój głos i odkryj jego możliwości. Początki bywają trudne, nie przejmuj się tym. Niektórym ciężko przyzwyczaić się do brzemienia swojego głosu, ale z czasem zobaczysz, że to ułatwi ci pracę. Najlepiej nagrywaj się i słuchaj. Wyciągaj wnioski lub poradź się trenera głosu. Możesz też zgłosić się do mnie. Nawet jeżeli na początku stwierdzisz, że nie lubisz się słuchać, to uwierz mi, że z każdym kolejnym nagraniem będzie ci łatwiej.

Walcz z perfekcjonizmem. Sama próbuję znaleźć złoty środek między moim perfekcjonizmem a zrobieniem czegoś po prostu dobrze. Rozumiem cię. Ale pamiętaj, że nie zawsze będziemy brzmieć idealnie. Zaakceptuj to. Zmęczenie, niewyspanie, nadwyrężenie głosu czasem dają się we znaki. Również emocje mają wpływ na głos. Nie zawsze musisz być idealna i daj sobie do tego prawo. Pamiętaj jednak, że im lepiej poznasz swój głos tym większą zyskasz nad nim kontrolę i dzięki temu będziesz w stanie opanować go, np. we wspomnianych sytuacjach stresowych. Praca nad głosem sprawi też, że zmęczenie nie będzie miało tak silnego działania osłabiającego.

Uwolnij swój głos. Głos, który został stłumiony, zgaszony czy też wyciszony, cały czas ukrywa się w naszym ciele. Pracując nad głosem pracujemy też nad przekonaniem o swojej wewnętrznej sile i wartości. Bo właśnie z pewności wypływa nasz prawdziwy i silny głos. Silny nie znaczy krzyczący. Chodzi tu raczej o naturalny głos. Taki, który jest narzędziem (bardzo silnym narzędziem) i pomaga nam w codziennej pracy, nawet jeśli stricte głosem nie pracujemy. POCZYTAJ dlaczego warto pracować nad głosem.

Zaobserwuj, gdzie w Twoim ciele ukryły się napięcia związane z mówieniem, z lękiem przed wyrażaniem własnego zdania, emocji. Nie krępuj ciała, nie zaciskaj mięśni, żuchwy, brzucha ani szczęki. Pamiętaj o postawie ciała, ona też ma znaczenie podczas mówienia.

Zacznij mówić wyraźniej, oddychaj, ćwicz artykulację i dykcję.

Daj sobie prawo do mówienia o swoich uczuciach, emocjach, potrzebach i pragnieniach!

Naucz się odpoczywać i relaksować. Odprężenie ciała i umysłu przynosi naprawdę ogromną zmianę i siłę do działania. To może być ruch w ulubionej postaci, książka lub spotkanie, ale także drobne ćwiczenia oddechowe, które przynoszą ulgę i rozluźnienie. Mówię o tym w siódmym odcinku mojego podcastu, którego możesz posłuchać TUTAJ

Przestań myśleć stereotypowo. Jeżeli myślisz, że wymiary Twojego ciała mają znaczenie to się mylisz. Ważniejsza jest umiejętność wykorzystania strun głosowych i przepony oraz to, aby pozwolić sobie na swobodny oddech i wydobycie głosu bez hamowania go.

Zwróć uwagę na to, że emocje i stres także wpływają na Twój głos. Zdenerwowanie też może zmieniać brzmienie naszego głosu. To z kolei wpływa też na ocenę Twojego zachowania, przygotowania do prezentacji, wystąpienia lub nagrania oraz charakteru. Wiadomo, że nie zawsze okazywanie słabości jest wskazane.

Pamiętaj też, że wiele problemów z głosem, np. chrypka, osłabienie i łamanie głosu, zmęczenie strun głosowych może mieć swoją przyczynę właśnie we wspomnianych przeze mnie blokadach i nawykach utrwalanych w dzieciństwie. Czasem wiąże się to ze stresem lub nagromadzonym w ciele napięciem. Utrata głosu też nie przychodzi tak po prostu. Mówię o tym między innymi we wspomnianym już siódmym odcinku podcastu Mega Głos. Sprzymierzeńcem mogą być ćwiczenia, a więc praca nad głosem i oddechem. POSŁUCHAJ odcinka o prawidłowym oddechu i PRZECZYTAJ wpis o prawidłowym oddechu

POBIERZ proste ćwiczenia oddechowe aby zacząć ćwiczyć oddech.

Nagraj się i posłuchaj. Jeżeli chcesz coś zmienić w swoim głosie zacznij od zastanowienia się i wypisania sobie w punktach to nad czym chciałabyś popracować i co poprawić. A jeżeli będziesz gotowa żeby się z tym zmierzyć możesz też napisać do mnie. Niezależnie od problemu, pomogę i doradzę. Jeśli nie będziesz gotować też możesz napisać ;-) wspólnie coś wymyślimy, znajdziemy najlepsze rozwiązanie i słuszną drogę do celu, którym jest poprawa naszego głosu i mowy. 

Szanowne, cudowne, i wspaniałe kobiety! 

W tym szczególnym dniu przesyłam Wam najlepsze życzenia! Pora zadbać o swój głos i zapanować nad nim. Piskliwe i głośne dźwięki mogą wystraszyć pająka lub mysz, ale raczej będą nieudolną próbą zwrócenia na siebie uwagi lub zyskania autorytetu. Bywają sposobem na zamaskowanie niepewności a zdecydowanie lepiej jest się jej pozbyć niż ją ukrywać. Nie dajmy emocjom panować nad naszymi głosami. Wykorzystajmy głos, bo nie tylko sex appeal to nasza broń kobieca, jest nią również nasz MEGA GŁOS. ;-)


Bibliografia:

Łastik A., Poznaj swój głos, Studio Emka, Warszawa 2006
Pietroń K., Siła głosu. Jak mówić, by ludzie chcieli słuchać, Helion, 2016
Weller S., Oddech, który leczy, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2004
Linklater K., Uwolnij swój głos. Tworzenie obrazów w pracy nad głosem i mową, PWST im. Ludwika Solskiego w Krakowie, 2012 

9 komentarzy:

  1. Fajny artykuł. Trochę dał mi do myślenia. Ja byłam z tych cichych i szalenie nieśmiałych w dzieciństwie, a głosik ciepły i równie cichy ;) Potem mi przeszło i okazało się, że jestem ekstrawertyczką, często moduluję głos, kiedy daję się ponosić różnym emocjom. Ludzie chyba nie są przyzwyczajeni do takich osobowości, ani do faktu, że z małego ciała mogą się wydobywać głośne słowa i zdarzyło mi się słyszeć "nie krzycz", kiedy mówiłam głośno, w emocjach np. ciesząc się z czegoś. A znów jak się nagram to brzmię jak mała dziewczynka, o czym Ci już pisałam ;) Muszę siebie regularnie ponagrywać, bo zaczynam mieć poważną ochotę pobawić się moim głosem. A, no i jeszcze chrypka - zauważyłam, że w sytuacjach stresujących, mocno emocjonujących, ale raczej związanych ze zdenerwowaniem (typu egzaminy, rozmowa o pracę) im więcej mówię, tym bardziej pojawia się chrypka, a mój głos jest coraz cichszy... Kurczę, kiedy o tym wszystkim piszę, to zdaję sobie sprawę, że mój głos to kawał mojej historii. Dzięki za ten artykuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja ci dziękuję i bardzo się cieszę, że moje słowa skłoniły kogoś do refleksji. :) O to chodziło. Super, że myślisz o zabawie głosem, to bardzo pomaga w jego opanowaniu na przykład w sytuacjach stresu, o których piszesz. Po sobie wiem, że wiele rzeczy można wypracować, trzeba tylko wiedzieć jak i w ogóle mieć świadomość co jest nie tak. Miałam podobny problem z chrypką i nie wiedziałam kiedyś skąd się bierze. Uznałam "aha, widocznie tak mam gdy się stresuje". Teraz wiem, że lepiej, gorzej, ale mogę nad tym panować, a już sama świadomość tego, że jest na to sposób daje siłę i więcej pewności siebie. :) Nie wszyscy w to wierzą, ale również byłam i wciąż jestem osobą nieśmiałą. Teraz po prostu trochę nauczyłam się to "tuszować". Taki głosowy photoshop można powiedzieć. :p To o czym piszę powyżej spotkało również mnie i zmagam się z tym do dziś chociaż już nie w takim stopniu. Może stąd właśnie wzięła się moja potrzeba śpiewania i pracy głosem. ;) Może postanowiłam, że co by się nie działo będę pięknie mówić!? :D Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twój głos i oczywiście czekam na nagranie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że mamy podobne doświadczenia i że postanowiłaś przekłuć, nazwijmy to umownie, wadę w zaletę ;) Nagranie będzie, muszę tylko bardziej regularnie popracować nad głosem - to dla mnie zupełnie nowy nawyk do wyrobienia. I pomyśleć, że gdyby nie Ty, to może nic bym ze swoim głosem nie robiła ;))))

      Usuń
  3. Ja mam absolutnego fioła na punkcie barwy głosu, sposobu mówienia (to akurat jest do wypracowania). Jak ktoś skrzeczy, czy piszczy - choćby mówił najciekawsze rzeczy, nie jestem w stanie słuchać. No po prostu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kary B,m mamy, więc tego samego fioła. ;)
      Ja też zwracam na to uwagę i wiem dobrze, również z doświadczenia, że zarówno barwę jak i dykcję możemy poprawić.

      Usuń
  4. Fantastyczny artykuł.
    Parę osób mi mówiło kiedyś, że mam mega głos. Teraz zdałam sobie sprawę, że faktycznie może on mieć znaczenie w tym, jak osiągam cele. Nawet dzisiaj mąż mnie zapytał:
    - Jak doszłaś do tego, że realizujesz ten projekt?
    - Zadzwoniłam - odparłam. Mąż na te słowa zrobił szczerze zdziwione oczy.
    - Załatwiłaś to przez telefon? Nie spotkałaś się?
    - Nie. Wystarczył jeden telefon i mail, bym zainicjowała książkę na ok. 1000 stron.
    Także tak, Droga Magdaleno, po dzisiejszym artykule, myślę, że jednym z czynników, które mają wpływ na wyniki mojej pracy, jest to jak mówię. Dobrze, że jestem teraz tego świadoma. Ma to znaczenie, aby mój odbiorca, z którym się nie widzę, zrozumiał przekaz 1:1 oraz by odbierał mnie pozytywnie. Zawsze o to się staram w rozmowach telefonicznych.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, dziękuję za pozytywną oceną i za Twoje cenne w tej dyskusji słowa! :)
      Nasz głos jest bardzo ważny i na swoim przykładzie doskonale to obrazujesz. Czasem telefon to pierwszy kanał kontaktu i nasz głos odgrywa wtedy dużą rolę w odbiorze naszej osoby. Ja od razu mam ochotę odłożyć słuchawkę, gdy ktoś przedstawia się w taki sposób, że nie jestem w stanie zrozumieć ani imienia ani nazwiska i muszę dopytywać też z jakiej firmy do mnie dzwonią. Nawet jeżeli się nad tym nie zastanawiamy, to wszyscy wolimy żeby ktoś mówił do nas wyraźnie i ładnie. :) Komunikat jest dla nas jasny i przejrzysty, skupiamy się na treści. A kiedy ktoś mówi do nas ładnym głosem, to dodatkowo zyskuje naszą sympatię. Wniosek? Warto o tym pomyśleć i popracować nad głosem. :)

      Usuń
  5. Ja mam stanowczy i doniosły głos. A jeśli chodzi o głos przez telefon to rzeczywiście bardzo działa na naszą wyobranię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sandra, a częściej ten stanowczy głos ci pomaga czy jest przeszkodą? :) Pytam, bo i mój uważany jest czasem za zbyt stanowczy, nie zawsze w sytuacjach, gdy to jest potrzebne. ;) Wiele zależy też od barwy. A doniosły głos to zaleta. Łatwiej jest odjąć trochę głosu niż dodać, chociaż i to warto umieć kontrolować. :)

      Usuń